26 marca 2019, 19:17
Życie obuchem w łeb wali,
Ty masz już czaszkę ze stali,
więc ciało w łańcuchy odziali,
imadłem dłonie związali
i z diabłem tańczyć kazali.
Łańcuch rytm cichy wybija,
diabeł usta zakrywa,
już żaden dźwięk Twej duszy,
ciszy nie zagłuszy.
I tańczysz w rytm jego ciała,
czujesz jak jesteś mała
jak niedoskonała,
tak bardzo obolała.
Diabeł bez sił już opada,
zbyt długa ta maskarada.
Ostatnie tchnienie wydane,
kajdany zostały zerwane,
choć ciało w odrazę ubrane.
* * *
Czas kończyć to przedstawienie,
z diabłem na życia scenie...